"Różnorodność nas uskrzydla!" to projekt dzięki któremu młodzież szkolna poznaje wartość różnorodności i odmienności kulturowej. W ramach projektu zaplanowane są "Wizyty studyjne szlakiem różnorodności", w których wezmą udział wyróżniający się zaangażowaniem liderzy grup z każdej szkoły. Pierwszą z nich była dwudniowa wycieczka do Lublina w dniach 1 i 2 kwietnia 2019 roku. W programie naszej wycieczki były: zwiedzanie Stowarzyszenia Homo Faber, Teatru NN, warsztaty w Fundacji „Rozwiń Skrzydła”, wizyta w Centrum Wolontariatu i w Centrum Spotkania Kultu oraz odwiedzenie Muzeum na Majdanku.
Na zbiórkę 1 kwietnia o godzinie 7:00 w Biłgoraju na ul. 3 Maja 3 obok siedziby fundacji „Krzyk”, twórcy projektu „Różnorodność nas uskrzydla”, zgłosiło się 43 uczniów z 10 szkół z powiatu biłgorajskiego. Z naszej szkoły pojechało 6 osób: Dawid Jonak kl. VIa, Oliwia Detko kl. VIa, Emilia Śmieciuch kl. VIb, Kuba Nowicki kl. VIb, Natalia Magoch kl. VIb i Bartłomiej Obszański kl.VIb. Opiekunem na wycieczce była pani Magdalena Koncewicz-Obszańska.
Pierwszym celem naszego pobytu w Lublinie było CSK, czyli Centrum Spotkania Kultur. Okazało się, że budowę tej niezwykłej instytucji zaplanowano w 1972r, a budować rozpoczęto ją dwa lata później i trwała ona aż 41 lat, co oznacza, że CSK otworzono w roku 2015. Następnie pojechaliśmy do siedziby Stowarzyszenia „Homo Faber”, zajmującego się pomocą emigrantom w Polsce, np. pomagają im w nauce języka polskiego, oprowadzają po mieście itp. Mieliśmy tam warsztaty oraz zadanie, w którym mieliśmy napisać, co naszym zdaniem, potrzebuje Ukrainiec emigrujący do Polski. To było dla nas oczywiste, że aby wyjechać do Polski potrzebuje on: wizy, paszportu (Ukraina nie jest w Unii Europejskiej), znajomości języka, mieszkania, telefonu, pracy i pieniędzy.
Potem znaleźliśmy się na Starym Mieście i poszliśmy do Teatru NN. Tam podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna poszła zwiedzać Teatr, a druga na warsztaty, które miały „ćwiczyć” naszą współpracę. Najfajniejsze moim zdaniem było to, gdy wszyscy staliśmy w kole, a jedna osoba miała za zadanie spróbować wcisnąć się do koła. „Spróbować”, ponieważ grupa tworząca koło nie mogła pozwolić na wpuszczenie tej osoby do środka. Później musieliśmy zgadywać np. która osoba świętuje Wielkanoc. Po zajęciach mieliśmy się zamienić grupami. Ta część dnia skończyła się na robieniu zdjęć prestiżowego chodnika w Lublinie J. Gdy wszyscy się już zebrali, pojechaliśmy do McDonalda. Każdy standardowo mógł wybrać sobie to, co tylko zechciał. Po posiłku, kolejnym naszym celem, a właściwie celami do wyboru były, albo park trampolin, albo zakupy w Galerii Felicity. Jak się pewnie domyślacie, większość wybrała park trampolin. Mieliśmy godzinę na wyskakanie się i to się nam akurat udało. Wszyscy, którzy skakali, w autokarze siedzieli spokojnie, bo byli bardzo zmęczeni i mokrzy. I pojechaliśmy do hotelu Vincent, gdzie zjedliśmy kolację i poszliśmy spać. Tak nam minął pierwszy dzień.
Drugiego dnia obudziliśmy się o godzinie siódmej, niektórzy nawet wcześniej. Na ósmą mieliśmy zaplanowane śniadanie. Po pysznym posiłku zebraliśmy wszystkie nasze rzeczy, posprzątaliśmy w pokojach i wymeldowaliśmy się z hotelu. Pierwszym celem drugiego dnia pobytu w Lublinie było najbardziej prestiżowe miejsce na świecie. I chociaż nikomu już nie trzeba mówić, o jakie miejsce chodzi, to powiem, że była nim Biedronka. Kupiliśmy sobie tam, co uznaliśmy za najbardziej potrzebne i istotne. Następnie znaleźliśmy się w fundacji „Rozwiń skrzydła”, działającej od 2008 roku. Po ciekawych warsztatach pojechaliśmy do Centrum Wolontariatu. Mam nadzieję, że tak jak ja wszyscy zmienili swoje nastawienie do uchodźców na pozytywne, gdyż było tam spotkanie z przedstawicielem tej grupy. Warto dodać, że uchodźca a emigrant to zupełnie inne osoby. Uchodźca to osoba, która uciekła z kraju, bo była tam prześladowana z powodu swoich racji, wiary i poglądów. Emigrant wyjechał z kraju w celach zarobkowych.
Ostatni punkt naszej wycieczki był chyba najbardziej przez wszystkich wyczekiwany. Mianowicie chodzi o Muzeum na Majdanku. Wszyscy zachowywali się bardzo poważnie i słuchali tego, co mówił przewodnik. Widzieliśmy w jakich warunkach musieli żyć więźniowie. Dla wszystkich z nas to, co widzieliśmy, było poruszające.
Krótko mówiąc, wycieczka była dla nas bardzo korzystna. Poznaliśmy nowe osoby i poszerzyliśmy nasze grono znajomości. Dowiedzieliśmy się wielu nowych rzeczy i zmieniliśmy nastawienie do niektórych osób. Podczas wizyt studyjnych podnieśliśmy swoje kompetencje społeczne, a także mieliśmy okazję do wymiany doświadczeń. Wycieczka strasznie nam się podobała i mamy nadzieję, że kiedyś uda nam się ją powtórzyć.
Natalia Magoch kl VIb